Modlę się, bym się nie zaraził strachem, który zabiera ufność wiary

„Nie pamiętam, byśmy kiedykolwiek w Kościele włożyli tyle wysiłku w to, żeby ludzie trzymali dystans od grzechów i by dusza nie chorowała, ile wkładamy w przypominanie i organizację, by ludzie byli zdrowi na ciele” – pisze ks. Wojciech Węgrzyniak.

Na swoim facebookowym profilu ks. Węgrzyniak przywołuje słowa św. Piotra: „Trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi”.

„Mam wrażenie, że my się bardziej słuchamy ludzi niż Boga, że przejmujemy się bardziej ludzkimi rozporządzeniami niż Bożymi przykazaniami, że kiedy ludzie łamią Dekalog, mówimy, że mają do tego prawo, a kiedy łamią ustawę, jesteśmy w stanie ich zadenuncjować. Kiedy grzeszą, wzruszamy ramionami, że to ich prywatna sprawa, kiedy nie robią tak jak mówią przepisy, gotowi jesteśmy ich ukamienować” – pisze ks. Węgrzyniak.

Dodaje, że także księża zachowują się czasem jakby „bardziej bali się wirusa niż piekła i bardziej wierzyli w możliwość zarażenia niż możliwość wiecznego potępienia”. „Nie pamiętam, byśmy kiedykolwiek w Kościele włożyli tyle wysiłku w to, żeby ludzie trzymali dystans od grzechów, by dusza nie zachorowała, ile wkładamy w przypominanie i organizację, by ludzie byli zdrowi na ciele” – stwierdza.

Jak podkreśla, pandemia obnażyła „brak żywej wiary w prymat duszy nad ciałem, brak ufności w zmartwychwstanie przy gigantycznym lęku przed śmiercią, niedostatek przekonania, że ostatecznie wszystko jest w Bożych rękach, bez których ludzkie ręce nic nie pomogą”.

Zaznacza, że trzeba słuchać lekarzy i specjalistów, bo „to jest miłość drugiego człowieka i właściwe używanie rozumu”. Należy się przejmować, „bo i Jezus «zapłakał nad śmiercią Łazarza»”. Równocześnie warto jednak zadać sobie pytanie o wiarę i o to, czy Bóg w naszym życiu rzeczywiście jest na pierwszym miejscu i czy się „przejmujemy, kochamy i ufamy bardziej Bogu niż ludziom”.

„Nie wiem, kiedy umrę i na co. Modlę się tylko, bym się nie bał ludzi bardziej niż Boga i bym się nie zaraził strachem, który zabiera ufność wiary” – kończy swój wpis ks. Wojciech Węgrzyniak.

Źródło: Facebook

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama